Wesoły autobus (za kierownicą pan Grzegorz mocno kibicował) dowiózł nas do samego centrum (oblężonego w tym czasie niemożliwie). Na Rynku obsługa Rekordu zauważyła nas natychmiast, bo mieliśmy jednakowe koszulki. Zajęliśmy miejsce niemal pod samą sceną, a Leszek Cichoński, nasz nauczyciel, ciepło powitał w obecności tłumów. Było głośno, energetycznie, tętniły pozytywne wibracje. Brawo Wrocław, Europejska Stolico Gitary!