Ta samotna podróż wzdłuż największego półwyspu europejskiego
rozpoczęła się 2 czerwca 2023 r., gdy stojąc na Nordkappie
odwróciłam się plecami od Oceanu Arktycznego i pomaszerowałam na
południe. Przez 105 dni pokonałam około 2900 km i ponad 123 tys.
metrów przewyższeń, doświadczając – mimo astronomicznego lata –
wszystkich pór roku i każdej pogody. Gdy 14 września stanęłam na
mecie, czyli przy latarni morskiej w Lindesnes, patrząc na Morze
Północne, wiedziałam, że powiodła mi się niezwykła wyprawa
szlakiem reniferów i lapońskich myśliwych. Tubylcy nazywają to Norge
på langs.
FRAGMENT WYWIADU Z GAZETY WYBORCZEJ:
"Spotykałam Saamów. Raz zdarzyło się na bagnach, że wybiła już
północ, choć panował dzień polarny i słońce stało wysoko, a ja
nie mogłam rozbić namiotu z powodu huraganowego wiatru. Gdy tak szłam
na ostatnich nogach, zobaczyłam w oddali przyczepy campingowe i
malutkie domki na saniach. Wszystkie pozostawały otwarte, choć nigdzie
nie było żywej duszy. Zajęłam jedną z przyczep i zasnęłam.
Pasterze przyjechali po dwóch godzinach. Wyszłam speszona i od razu
przepraszałam, że tu przebywam. Ale oni już mnie na tych pustkowiach
widzieli, zwyczajnie cieszyli się, że znalazłam ich osiedle i jestem
bezpieczna w tym huraganie. Włączyli mi piecyk i przynieśli gorącą
herbatę. Następnego dnia skoro świt opuściłam osiedle, gdy oni
odsypiali jeszcze nocną pracę".
https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,30207122,wstawalam-i-szlam-czulam-sie-bezpiecznie-ewa-chwalko-przeszla.html#commentsAnchor